Abstract
W ciągu 30 lat dokonała się głęboka przemiana w relacji między Internetem a aktywnością naukową. Nastąpiło przesunięcie funkcji Internetu, który przestał być jedynie instrumentem współpracy akademickiej, a stał się również narzędziem używanym przez media społecznościowe, zezwalające na maksymalną dyfuzję irracjonalizmu i starego faktualizmu. Aby zrozumieć tę przemianę, należy ponownie zbadać mechanizmy zbieżności opinii. Wynika ona z istnienia wspólnego świata, który ukazuje nam te same fakty i determinuje nieustanną rewizję przekonań każdej osoby. W tym procesie asymptotycznej zbieżności opinii nie wymaga się żadnej komunikacji między jednostkami. Oczywiście, jeśli fakty znane przez jednych są komunikowane innym, konwergencja znacznie przyspiesza, i to tak bardzo, że wiedzę musimy ująć jako rezultat zbiorowej aktywności, w której wymiana informacji jest jednym z jej istotnych źródeł. Z jednej strony takie poznawcze współdziałanie wydaje się naturalne i łatwe do implementacji. Biorąc pod uwagę właściwości informacji, które przechowujemy, nawet jeśli je udostępniamy, to dzielenie się informacją przestaje być przedmiotem zwykłych trudności związanych ze współpracą. Z drugiej strony takie współdziałanie jest produktywne z samej natury: współpraca między kimś, kto zna φ, i kimś, kto wie, że φ implikuje ψ u obydwu jako mających wiedzę ψ, której żaden z nich nie posiadał przed wymianą informacji. Wczesny Internet pozwolił na ekstremalną intensywność tej informacyjnej współpracy. Obecnie mamy do czynienia z odmienną sytuacją. Poszczególne wyznaczniki rosnącej porowatości między naukowcami a opinią publiczną wzmocniły rolę wymiany. Nie jest to już wymiana informacji, lecz wymiana opinii. Stronniczość tkwiąca w naturze ludzkiej, a szczególnie potwierdzenie tej stronniczości, prowadzi do odwrócenia relacji między faktami a opiniami. Szukamy faktów potwierdzających podzielane przez nas opinie, wątpiąc w te, które ich nie określają, i tworzymy fakty do potwierdzenia tego, o czym jesteśmy przekonani. Dlatego przechodzimy od współdziałania do przynależności, dzieląc Internet na homogeniczne grupy wyznawców.