Abstract
W artykule wykazuję, że życie i twórczość Jana Jakuba Rousseau w kuriozalny sposób wpisują się w schemat tragedii greckiej. Jest to teatr jednego aktora, inspirowany przedstawieniami pierwszego tragika Tespisa. Rousseau przez całe życie z wielkim patosem gra przed światem rolę cierpiętnika, który jako człowiek jest ciemiężony przez ludzi. We wszystkich jego tekstach chodzi tylko o jego własną, jednostkowo pojętą wolność. Rzekomo broniąc tej wolności, Rousseau nakłada wiele teatralnych masek i wciela się w Boga oraz w wiele fikcyjnych postaci, dzięki którym chce zmienić świat na taki, który lepiej odpowiadałby jego potrzebom. Dwa główne dzieła Jana Jakuba, _Umowa społeczna _i _Emil_, powstałe w tym samym czasie, są dramatyczną próbą połączenia _polis _z _oikos _i odtworzenia indywidualnego raju utraconego. Niebawem jego paranoja osiąga apogeum i Rousseau czuje się ofiarą powszechnego spisku przeciw niemu i czyni szaleńcze próby zachowania dla potomnych swego patologicznego dzieła, w którym występuje jako sędzia we własnej sprawie. W _Przechadzkach samotnego myśliciela _wreszcie trafia do swojego raju, ale to oznacza, że zupełnie traci kontakt z rzeczywistością i ulega iluzorycznemu utożsamieniu z wielbioną przez siebie naturą. Występując na wyimaginowanej scenie, Rousseau pewnie nie uświadamia sobie faktu, że sam jest ciemiężycielem bliskich mu osób. Cynicznie wykorzystuje bowiem sprzyjających mu ludzi, by osiągnąć życiowy sukces i potwierdzić swoją niezwykłą wielkość, oraz oddaje własne dzieci do przytułku, by nie przeszkadzały mu w karierze. W ten sposób dyskredytuje się jako człowiek i ponosi klęskę jako tragiczny twórca, ponieważ działa pod wpływem pychy (_hybris_) i nie umie adekwatnie ocenić sytuacji, w jakiej się znalazł (_hamartia_). Być może oczyszczenie z win (_katharsis_) przyniosłoby mu poddanie się medycznej terapii wodnej dla maniaków, o której pisze Foucault w _Historii szaleństwa w dobie klasycyzmu_. Rousseau jednak z niej nie korzysta, a w jego czasach nie jest jeszcze stosowana psychoanaliza Freuda, która pozwoliłaby mu opowiedzieć terapeucie wszystkie swoje sny o potędze, uwolnić się od stłumionych pragnień oraz fantazji i w końcu powrócić do świata normalnych ludzi, jako człowiek bez manii wielkości i manii prześladowczej.