Abstract
Celem artykułu jest odpowiedź na pytanie: jak można być konstruktywistą, a jednocześnie traktować naukę jako jedno z najważniejszych osiągnięć współczesnych społeczeństw? Jako że konstruktywizm jest bogatym nurtem, mającym wiele odmian, autor skupia się tylko na jego dwóch przedstawicielach – Richardzie Rortym i Bruno Latourze. Stara się dowieść, że z połączenia wybranych aspektów ich stanowisk można zbudować spójną odpowiedź na zadane pytanie. Choć Rorty i Latour odrzucają realistyczną wizję nauki, to jednocześnie przekonują, że nauka jest skutecznym sposobem na radzenie sobie ze światem, czy też – by użyć terminu Latoura – z czynnikami pozaludzkimi. Tak więc to pragmatyczna kategoria „radzenia sobie” – a nie filozoficznie rozumiane pojęcia reprezentacji bądź korespondencji – staje się uzasadneniem renomy nauki. Obaj myśliciele podkreślają, że skuteczność we wchodzeniu w interakcje z czynnikami pozaludzkimi jest wynikiem swoistej kultury współpracy i wzajemnej kontroli, wpisanej w działalność naukową.