Abstract
Artykuł przybliża problem walki z „morowym powietrzem” na obszarze dawnej Rzeczypospolitej, ze szczególnym uwzględnieniem Państwa Żywieckiego, w XVI–VIII wieku. Autorka stara się odpowiedzieć na pytania, jak ówcześni medycy radzili sobie z epidemiami, jakie działania podejmowali zwykli ludzie, dla których szalejąca zaraza była często wynikiem ingerencji sił demonicznych, i wreszcie, jakie formy walki z zarazą zostały zaproponowane wiernym przez Kościół. Źródłem rozważań jest „Chronografia albo Dziejopis Żywiecki”, opis dzie- jów miasta Żywca i okolic z lat 1400–1728, spisany przez wójta Andrzeja Komonieckiego. Kronika przywołuje niezwykle barwny obraz dawnych obyczajów, wierzeń i przesądów oraz praktyk paramedycznych, które dla naszej współczesnej wrażliwości kulturowej mogą wydawać się dziwaczne, przerażające lub makabryczne. Autorka wykorzystała obszerną literaturę przedmiotu, przede wszystkim z zakresu historii medycyny. Wśród metod badawczych zastosowanych w opracowaniu warto wymienić przede wszystkim: metodę eksplikatywną, metodę badania dokumentów, metodę analizy i krytyki źródeł, metodę analizy kulturowej oraz metodę analizy stylistyczno-retorycznej. We współczesnej rzeczywistości społeczno-kulturowej czytanie „Chronografii” nabiera nowych znaczeń. W kontekście pandemii, która nawiedziła świat w XXI wieku, szczególnie interesujące wydają się niezwykle trafne relacje żywieckiego kronikarza, które pozwalają porównać postawę naszych dawnych polskich przodków i nas samych w obliczu podobnego zagrożenia. To porównanie prowadzi do przekonania, że niektóre środki podjęte w celu powstrzymania rozprzestrzeniania się infekcji, takie jak zachowanie dystansu, ograniczenie liczby uczestników pogrzebów czy niewpuszczanie obcych do miast, są podejmowane do dziś, podczas gdy inne, takie jak: zamykanie chorych w chatach, podpalanie zarażonych domów, grzebanie ofiar dżumy pod płotami, topienie ich w rzekach czy bezczeszczenie ciał zmarłych podejrzanych o spowodowanie dżumy, są teraz szczęśliwie zapomniane.